Co ma w sobie mężczyzna „pełny życia”?

Po czym można poznać mężczyznę, który żyje na 100 procent? Czy po tym, że opływa w luksusy? A może po tym, że ma ręce urobione aż po łokcie? I co właściwie trzeba zrobić, żeby osiągnąć pełnię męskich możliwości?
Co składa się na 100% pełni życia u mężczyzny?
Spróbujmy rozłożyć mężczyznę na czynniki pierwsze:
5%
Pełnia życia mężczyzny zaczyna się typowo, a nawet stereotypowo – od pełni żołądka. Ale nawet po najbardziej solidnym obiedzie szybko dopada go pustka, którą próbuje zapełnić kolejnymi procentami:
5%
Kolejna cząstka to wszystko, za czym mężczyzna się ogląda. To wszystkie gadżety, samochody, komputery i inne błyskotki, którymi kuszą go reklamy. Ale nawet mając więcej niż wszystko, do głosu cały czas dochodzi następna tęsknota:
30%
Mężczyzna to tworzenie. To bycie inżynierem zawsze i wszędzie. To zmienianie świata na dobre, na lepsze, na inne. To nieustanne próby poprawiania tego, co działa. Ale i to okazuje się nie zaspokajać wszystkich jego potrzeb, bo…
20%
Mężczyzna to tworzenie czegoś z niczego. Dopiero wtedy można zasłużyć na aplauz i podziw. Im trudniej, tym lepiej. Im gorzej, tym więcej frajdy. Im sytuacja bardziej beznadziejna, tym większa nadzieja na spektakularny sukces. Szczęśliwy ten, który może się spełniać w takiej roli, gdyż…
10%
Wyzwania to żywioł każdego mężczyzny. Bez kłód pod nogi, przeszkód i granicznych sytuacji – usycha. Kiedy nie ma bodźca do działania, zaczyna chodzić w rozciągniętych dresach i w rozdeptanych pantoflach. Ale nawet biorąc się regularnie za bary z przeróżnymi wyzwaniami, nadal brakuje mu czegoś jeszcze…
20%
Mężczyzna przegląda się w oczach kobiety. Jej podziw potrafi dodać mu więcej energii niż najbardziej przesłodzony napój z czerwonym bykiem. Ale nawet jeśli codziennie staje przed lustrem jej czarnych źrenic, to do pełni szczęścia potrzeba mu czegoś więcej:
9%
Mężczyzna to lider i przewodnik. Kiedy pomaga swojej rodzinie przedrzeć się przez pełną pułapek i niebezpieczeństw dżunglę zwaną życiem – wtedy jest w swoim żywiole. Wtedy jest prawie całkiem sobą. Prawie, bo:
1%
Ostatni element jest najważniejszy, chociaż w życiu chorobliwie zapracowanego mężczyzny zajmuje często zalednie skromny jeden procent. Na szczęście ta liczba z czasem i z wiekiem przybiera większe rozmiary.
Do pełni człowieczeństwa brakuje mężczyźnie jednego i najważniejszego. Brakuje mu tego, bo jego serce, odkąd tylko zacznie pompować krew, jest wiecznie niespokojne i przeraźliwie niezaspokojone.
Ta szamotanina trwa aż do śmierci. Aż do momentu, gdy mężczyzna wreszcie dojdzie do celu. I kiedy, jak powiedział kiedyś święty Augustyn – na zawsze spocznie w Bogu.
Co musisz zrobić, żeby dobić do setki?
To proste w teorii, choć trudne w realizacji, ale jeśli chcesz, żeby kiedyś mówiono o Tobie, że byłeś 100-procentowym facetem, to… odwróć powyższą listę do góry nogami!
Ważne: pamiętaj o tym, żeby to, co znajdzie się wtedy na górze – potraktować bardziej priorytetowo od tego, co wyląduje na dole.
Do roboty, dasz radę!
Maciej Wojtas
100-procentowy copywriter
Twórca kursu pisania dla katolików